Jak schudnąć z brzucha w tydzień. To jedno z najpopularniejszych haseł, które pojawia się wśród wyników wyszukiwania w Google. Podczas procesu odchudzania jedną z kluczowych decyzji, jaką musimy podjąć jest to, czy chcemy jeść normalnie, czy chcemy się głodzić. Mówiąc już totalnie wprost – musisz zdecydować, czy interesują Cię efekty, czy problemy zdrowotne, bóle głowy, stres i frustracja. Czym różni się podejście, które ja proponuję, od popularnych trendów, wymuszających dietę 1500 kcal? Przeczytaj ten wpis, bo przygotowałem dzisiaj relację z planu jednej z moich podopiecznych.
Jednym z najczęściej zadawanych pytań, które dostaję podczas spotkań online z moimi podopiecznymi jest pytanie o to “jak trenować, by szybko pojawiły się efekty”. Pokażę Ci dzisiaj na przykładzie Marleny, że zmiana sposobu podejścia do treningów i jedzenia, to klucz do sukcesu.
Marlena skończyła plan Silna Biegaczka. To plan treningowy, który buduje siłę. Trenujesz na własnym ciężarze ciała 2 razy w tygodniu, do tego 2 razy w tygodniu robisz interwały, plus jedno wolne wybieganie. Czyli masz 5 treningów w tygodniu, każdy trening to około 30-40 minut, choć na samym czasie trwania treningu bym się tu nie skupiał, bo to aż tak bardzo nie jest ważne, jak to, z jaką intensywnością jesteś w stanie wykonać trening.
Mało jadłam – dużo trenowałam!
Zanim Marlena skończyła ten plan treningowy – zrobiła ten sam błąd, co wiele kobiet, które zaczynają swoją przygodę z ćwiczeniami. Jest gdzieś cały czas dostępny taki trend, który mówi o tym, aby dużo trenować i mało jeść. Treningi wykonywane w takim trybie są jednostajne i monotonnie.
Marlena swoją przygodę z aktywnością fizyczną zaczęła od tego, że weszła na dietę 1700 kcal. Zaczęła biegać, choć jak sama pisała robiła marszobiegi, bo przez pierwsze 2 miesiące jej kondycja tylko na to jej pozwalała. I rzeczywiście to jest super sposób, jeśli ktoś ma większą nadwagę i nie ma kondycji. Marszobiegi świetnie się tu sprawdzają, pozwalają powoli przyzwyczajać ciało do większych obciążeń.