Kolejny raz scrollujesz internety, widzisz na kontach różnych trenerów przemiany ich podopiecznych, to możesz poczuć albo motywację do działania, albo zniechęcenie, bo zaprezentowane rezultaty może wydają Ci się niemożliwe do osiągnięcia. Moja seria wpisów z relacjami z planów dziewczyn, które ze mną trenują ma na celu pokazać Ci, że przy rozsądnym planie każdy może osiągnąć upragniony „efekt WOW”!
Sukces ma wiele imion, znajdź to, które najlepiej oddaje Twój aktualny stan
Dotychczas, kiedy czytałaś moje wpisy z relacjami z planów podopiecznych. Kobiet które zaufały mojemu doświadczeniu i korzystają z planów treningowych, jakie przygotowałem – mogłaś zauważyć, że przytaczam tam jedynie fragmenty ich wypowiedzi. Dodawałem do tego też komentarz od siebie, aby jeszcze lepiej podkreślić, czy uwypuklić pewne aspekty sukcesu wspominanych Wojowniczek.
Aśka, której historię dzisiaj poznasz, jednak rozwaliła system. A to wszystko dlatego, że w swoim podsumowaniu pracy z moimi planami wszystko ujęła tak precyzyjnie, że w zasadzie moje komentarze tutaj są już zbędne. Czytając słowa Joanny, uderzyło mnie, że naprawdę w 100% zrozumiała moją filozofię działania. Pewnie uwierzysz mi na słowo, ale bardzo mnie to ucieszyło, bo w końcu o takie podejście mi chodzi.
Zatem, nie przedłużając, dzisiaj całkowicie chcę oddać głos Asi. Motywującej lektury!
Prawdziwa zmiana to długotrwały proces, a nie magiczne sposoby
Bondżorno
Czas podsumowań…
Co jest tak naprawdę ważne w osiągnięciu oczekiwanych efektów:
- dobrze opracowany plan,
- konsekwencja,
- ułożona głowa pod kątem żywieniowym (bywają wzloty i upadki, ale to norma),
- luźna bania,
- eliminacja niepotrzebnych sprzętów domowych typu WAGA,
- regeneracja,
- grupa mocnego wsparcia (Dla podtrzymania radości w wykonywaniu i realizacji planu tylko i wyłącznie).
Kluczowe dwa ogniwa:
Ty + Plan
I teraz najważniejsze: nikt absolutnie nikt nie jest w stanie Ci narzucić, co masz robić. To od Ciebie zależy czy wstaniesz, czy ubierzesz kurtkę i pójdziesz biegać w deszczu lub śniegu, a chłop z tyłu będzie krzyczał: Oszalała!
To od Ciebie zależy, czy po 10. v-shicie powiesz, że to jeden wielki shit i gówna nie będziesz podnosić, to od Ciebie zależy, czy przy padnij powstań, powstaniesz, czy weźmiesz poduszkę i będziesz leżeć na macie…
To, co widzicie to prawie 2 lata (!!!) systematycznej, ciągłej pracy ze wzlotami i upadkami. Ale nigdy nie dałam głowie wygrać, jak ona mówiła: Nie idź, napij się ciepłej herbatki, piździ za oknem. To ja na odwrót, szybka ubierka i pędem na stadion, żeby mi jeszcze nie nawtykała
Mam typowe cardio body, a raczej miałam, bo się zmieniło i to bardzo na przestrzeni czasu.
Moje ciało było przyzwyczajone do stałego treningu, dlatego przestało na niego reagować i stało się galaretką. Gdy zaczęłam robić Plany Adama, moje życie wywróciło się do góry nogami, moje ciało zaczęło reagować i chłonąć nowe bodźce treningowe, przy tym stawało się coraz silniejsze, zbite. Były momenty, że schodziłam z treningu ze łzami w oczach, nie wierząc, że moje ciało tyle potrafi udźwignąć!
*zdjęcie z relacji po planie treningowym mamy dzięki zgodzie Joanny. Dzięki za motywacje!
H2 to ostatni plan, który robiłam i był dla mnie bardzo wymagający, ale efekt końcowy mnie powalił. Nie mam brazylijskich pośladków może dlatego, że mam duże siodło, albo dlatego że brazylijskie poślady robi się w 2 tyg. a ja napitalałam 8!!! Cóż… nie rozpaczam, idę dalej.
Brzuch na zewnątrz – skórozwis po trzech ciążach. Błogosławieni, którym ta skóra się wchłania w magiczny sposób . Cóż… nie rozpaczam, idę dalej…
Gdy dotykam swojego brzucha, moja skóra już mi tak nie przeszkadza, bo czuję stal pod spodem, robak drążył, drążył i zbudował mocne fundamenty
Lubię to co robię, nie chcę żyć inaczej, bo te 2 lata zbudowały innego człowieka: silnego, z luźną głową, wolnego od diet, kochającego bieganie, wiatr we włosach, słońce, śnieg, deszcz na twarzy i ludzi, którzy mu towarzyszą w tej drodze…
W kolejności Plany, które robiłam i wbrew ogólnie przyjętej opinii, że jak nie biegasz, to zacznij marszobiegi, JA BYŁAM INNA
Po kolei:
- Bieganie i Jędrne Ciało (BiJC),
- Marszobiegi,
- Cardio i Rzeźba (CiR),
- Slow Fit,
- Hantle 1 (H1),
- Silna Biegaczka 1 (SB1),
- Silna Biegaczka 2 (SB2),
- Hantle 2 (H2).
To mówiłam ja – matka 3 dzieci, 42 lata, instruktor, znana na grupie jako Juanita
- Pierwsze zdjęcie jest historyczne, bo z pierwszego szukania słynnego szlabanu, pierwszy trening BiJC.
Chcesz mieć efekty – bądź jak Asia
I pamiętaj, ćwicz na zdrowie!
Z Borkiem:)
Trener Kobiet, Adam Borkowski